Popularne powiedzenie mówi, że programiści to maszyny, które zamieniają kawę w kod. I rzeczywiście – gdyby zapytać kogoś z nich, przyznają, że najlepiej im idzie w nocy. Jedni pracują, gdy większość ludzi jeszcze śpi – ok. 4 nad ranem. Inni o tej godzinie dopiero się kładą.
Dlaczego tak się dzieje? Można to sprowadzić do 3 punktów: rodzaj naszego harmonogramu, śpiący mózg oraz przyciągające światło ekranu.
(Foto: Tischbeinahe rmx)
1 z 3: Maker’s schedule vs. manager’s schedule
Co do harmonogramu, Paul Graham rozróżnia 2 typy ludzi: tych, co mają tzw. „maker’s schedule” oraz tych, których cechuje „manager’s schedule”.
Typowy dzień ludzi z ostatniej grupy składa się z godzin, a 10 minut rozproszenia kosztuje ich godzinę. Ci, co „robią rzeczy”, należą do pierwszego „gatunku”. Można ich porównać do ludzi budujących dom z drogiego szkła – stąd takie zdenerwowanie, gdy ktoś im przeszkadza. Podświadomie starają się znaleźć parę godzin pod rząd, kiedy to nikt nie będzie im przeszkadzał.
2 z 3: Śpiący mózg
Nawet programiści wymagają snu. Dlaczego zatem wykonują mniej pracy, gdy mają jasny mózg (czyt. za dnia)? Ponieważ zmęczenie sprzyja koncentracji – wyczerpany mózg nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek rozpraszanie się.
3 z 3: Jasny ekran
A to akurat najprostsze. Patrząc przez dłuższy czas w nocy na jasny ekran sprawiamy, że zaburzają nam się fazy snu.
W podsumowaniu Swizec Teller podkreśla, że programiści pracują w nocy, ponieważ tylko wtedy mogą pracować przez nikogo nie niepokojeni. Mózg napotyka mniej rozpraszaczy, zaś ekran pomaga czuwać.
Kiedy Wam się najłatwiej pracuje? Sowy, czy zgadzacie się z tezami Tellera?